Poniżej znajdziecie garść porad które są efektem naszego miesięcznego wyjazdu do Turcji.

Spis treści
Pieniądze i zakupy
Gotówka
Waluta turecką jest turecka lira (skrót TL). W 2024 przelicznik pomiędzy lirą a złotówką wynosił 10 TL=1.2 PLN.
W Turcji mocno rozpowszechnione jest płacenie kartą i nawet w małych knajpkach i sklepikach możemy znaleźć terminale płatnicze. Niemniej jeżeli chcemy sie potargowac, to warto płacić gotówką. Podobnie jak i na bazarach – tam tylko gotówka.
Bankomaty
Tuż po przekroczeniu granicy bułgarsko-tureckiej, na stacji Shell możecie znaleźć cały rządek bankomatów (każdy w postaci małego kiosku). Bankomaty możecie je znaleźć w kazdej wiekszej miejscowosci. Zwróćcie uwagę, aby bankomaty z których korzystacie nie pobierały prowizji za wypłatę gotówki. W przypadku posiadania karty Revolut, warto korzystać z bankomatów VakifBank i Ziraat.
Zakupy spożywcze
W Turcji nie znajdziemy dużych sieci zachodnich marketów (Carrefour wyjątkiem). Niemniej nie ma czego żałować – lokalne sieci dają radę. Jest cala masa sieci małych i średnich marketów (BiM, Sok, A101 itp). Jeśli szukacie czegoś większego, to szukajcie marketów Migros (ilość literek M na opisie googla informuje o wielkości marktu, te z 5M to największe, z dopiskiem Jet – najmniejsze).
Warto też przejść się po ulicach handlowych w większych miastach – powinniśmy tam znaleźć to czego szukamy, za rozsądne pieniądze.
Bazary
Bazar, po turecku pazar – czyli lokalne centrum świata 🙂 Możemy je generalnie podzielić na dwa rodzaje – te nastawione na turystów i te dla lokalsów. Jak chcecie poczuć prawdziwą Turcję, to szukajcie tych drugich. Co ważne – sprawdzajcie kiedy są dni targowe (w małych i średnich miastach to średnio 2x w tyg). Wtedy kawałek miasta wokół bazaru przemienia się w handlową dzielnicę. Klimat takiego miejsca jest fantastyczny. No i ceny są lokalne a nie turystyczne. Jeśli chcecie wywieźć z Turcji dużo pamiątek, to najpierw odwiedźcie takie bazary w dzień handlowy i zróbcie zakupy, a dopiero potem kupić pamiątki juz w miejscowościach turystycznych. Cena pamiątki w na bazarze to czesto 50% tej w sklepiku z pamiątkami w kurorcie.

Bezpieczeństwo
Generalnie w Turcji czuliśmy się bardzo bezpiecznie. Turcy to bardzo przyjazna ale i dumna nacja (flagę turecka jest na każdym kroku). Pamiętajcie aby szanować ich zwyczaje (islam!),to i oni będą szanować Was.
Granica
W Internecie znajdziecie dużo informacji odnośnie tego czego nie możecie wwozić do Turcji (nabiał, mięso, leki, alkohol itp). Generalnie możecie je zignorować – tureccy celnicy sprawdzają jedynie czy nie przewozicie nielegalnych pasażerów.
Ubezpieczenie
Jadąc do Turcji wyjeżdżacie z obszaru UE więc konieczne jest posiadanie dedykowanego ubezpieczenia podróżnego, które pokryje koszty leczenia/akcji ratunkowej w Turcji.
Pamiętajcie, że jak uprawiacie sporty wysokiego ryzyka jak wspinaczka/paralotniarstwo, to musicie miec dedykowane ubezpieczenie, bo większość standardowych podróżnych wyklucza je, jako sporty wysokiego ryzyka.
My z racji tego, że należymy do OEAV, skorzystaliśmy z opcji czasowego rozszerzenia kwoty ubezpieczenia (standardowo poza UE to 10k euro) na dany okres. Za zwiększenie kwoty do 500k euro na okres miesiąca dla całej rodziny zapłaciliśmy 110 euro, co w porównaniu z innymi ubezpieczeniami wypada dość atrakcyjnie.
Policja
Jest jej dużo na ulicach. Częste są tzw checkpointy na drogach, na których policjanci sprawdzają każdy samochód. Generalnie są uprzejmi i przyjaźni, niemniej bywa to dość uciążliwe. Policja lubi jeździć z włączonymi kogutami (sygnał świetlny) – tym generalnie się nie przejmujcie. Dopiero jak właczaja syrene, to ludzie im ustepuja.
Nie ma za to zbyt dużo kontroli prędkości, jakkolwiek dużo jest na poboczach makiet radiowozów z włączonym kogutem 🙂 powszechnie ignorowanych przez kierowców.
Psy i koty
Turcja to kraj pełen psów i kotów. Z pozoru bezdomnych, ale w większości zadbanych i dobrze odżywionych i co najważniejsze: o bardzo przyjaznym usposobieniu do ludzi. Turcy lubią zwierzaki, zwierzaki lubią Turków a my lubimy ich wszystkich :). Jak lubicie zwierzęta, to kupcie im trochę karmy/przysmaków, bo na to zasługują 🙂

Podróż
Drogi
Faktycznie są dobre i dobrze sie nimi jezdzi. Poza dużymi miastami ruch jest mały bo i samochodów nie jest zbyt wiele, niemniej trzeba uważać na bezdomne psy.
Jadąc do Turcji weźcie pod uwagę fakt, że to kraj górzysty. Średnia jego wysokość to 1332 m n.p.m. vs 173 m w Polsce. Tak więc poza autostradami bywa dużo podjazdów i zjazdów, zarówno w centralnej Turcji, jak i na wybrzeżu.

Przepisy drogowe
Turcy, podobnie jak i Polacy dość luźno podchodzą do przestrzegania przepisów drogowych. W wielu aspektach je ignorują.
Kilka porad:
- duży samochód może więcej,
- na pasach generalnie to kierowca ma pierwszeństwo. Piesi są tego świadomi i nie oczekują, że ktoś się im zatrzyma, a nawet jak się tak stanie, to często nie chcą przechodzić. Jeżeli będziecie chcieli się zatrzymać i przepuścić pieszego, to bądźcie ostrożni, bo kierowca z tylu moze wam po prostu wjechać w zderzak, a w najlepszym przypadku odtrąbić.
- zwracajcie uwagę na organizację ruchu na rondach. W przeciwieństwie do Polski, w Turcji jest dużo rond z pierwszeństwem wjeżdżających (nie ma znaku ustąp pierwszeństwa nad znakiem ronda). My sami mieliśmy kilka niebezpiecznych sytuacji kiedy to będąc na rondzie wjechał nam tir z pełną prędkością przed maską,
- migające czerwone światło – to trochę taka nasza zielona strzałka – możesz jechać, ale uważaj i ustąp pierwszeństwa,
- oznaczenia poziome – generalnie pasy są dla Turków jedynie sugestią, często je przekraczają, wpychają się. Jak znika pas, to zwykle nie ma ustalonego pierwszeństwa (strzałki ukośnej na jezdni) – po prostu urywa się linia przerywana i tyle. Bądźcie na to przygotowani.
- miganie długimi światłami – inaczej niż w Polsce, mruganie długimi światłami służy raczej przekazaniu informacji: uwaga jadę i będę wyprzedzał.
- dominuje zasada “zmieścimy się wszyscy” – kierowcy się wpychają, zwykle nie czekają na ustąpienie pierwszeństwa, ale też i ustępują – niemniej trzeba być zdecydowanym.
Pomimo tego wszystkiego podczas naszego miesięcznego pobytu, nie widzialem zadnego powaznego wypadku, a sama jazda po Turcji (wyłączając duże miasta) była czysta przyjemnoscią. Trzeba oczywiście przywyknąć do lokalnego stylu jazdy, ale jak już go złapiemy, to jeździ się dużo łatwiej.
Stambuł i inne duże miasta
Zupełnie innym doświadczeniem jest jazda po Stambule (i po innych dużych miastach)- to jest bardzo duże miasto (15 milionów mieszkańców) z gigantyczną ilością samochodów. Starajcie się wjeżdżać i wyjeżdżać z niego poza godzinami szczytu, choć ja mam wrazenie ze tam ruch jest cały czas duży. To miasto generalnie nie śpi. Jazda większym samochodem wymaga dobrych nerwów, umieǰetnosci, cierpliwości i opanowania, bo kierowcy jeżdżą na milimetry. Zaopatrzcie się też w dobrą nawigację (coś lepszego od google maps) i mocno uważajcie na rozjazdach, bo zły skręt/zjazd może nas kosztować kilkadziesiąt minut.
Opony
Drogi są dobre, ale jak chcecie pojeździć na punkty widokowe i do ciekawszych miejsc/miejscówek noclegowych, to musicie się przygotować na jazdę drogami szutrowymi, często wyboistymi. Tu przydadzą się trochę lepsze opony (z większym bieżnikiem lub A/T). Warto też mieć koło zapasowe, albo działający zestaw naprawczy.
Jeżeli jedziecie późną jesienią/zimą i chcecie wjechać w centrum Turcji, to bądźcie przygotowani na warunki zimowe (w tym łańcuchy śniegowe).
Płatne odcinki i HGS
Część autostrad w Turcji jest płatnych. Oznakowane są one skrótem HGS. Wśród płatnych odcinków są takie na których jest tylko sczytywany nr rejestracyjny, a są i takie gdzie są bramki do płatności.
Opłata jest pobierana z naszego konta HGS, które wcześniej musimy sobie wyrobić w placówce pocztowej PTT. Po przyjeździe do najbliższego tureckiego miasta polecam znaleźć taką placówkę, w niej wypełnić stosowny formularz (wymagany paszport i dow. rejestracyjny), wpłacić określoną kwotę pieniędzy (my wpłaciliśmy początkowo 1000 lir) i dostać naklejkę HGS na przednią szybę.
Mając taką naklejkę na szybie i pieniądze na koncie, opłata za autostradę jest pobierana automatycznie z naszego konta. Jak zabraknie pieniędzy, to bramki się nie otworzą i trzeba będzie zapłacić kartą w okienku.
Na odcinkach płatnych bez bramek, opłata jest pobierana z konta i może tam się pojawić finalnie deficyt. Dobrze jest kontrolnie sprawdzac stan naszego konta w placówkach PTT (podobno też można na stacjach Shell). W tym celu najlepiej zrobić zdjęcie kodu kreskowego naklejki na szybie, albo dać papierek, który otrzymaliśmy podczas wyrabiania konta HGS. Dobrze jest tez odwiedzić w PTT przed wyjazdem z Turcji i uregulować ewentualny dług na koncie. Płatność za HGS tylko gotówką.
Nas całość opłat za przejazd płatnymi odcinkami (w tym mosty na Bosforze i Dardanelach) wyniosła ok 2000 TL.
Paliwo
W Turcji jest dużo stacji benzynowych i generalnie nie ma problemu z tankowaniem przy głównych drogach. Ceny paliw są generalnie na stałym poziomie pomiędzy stacjami (w 2024 było to ok 44 TL za litr diesla/benzyny), niemniej zdarzają się stacje z promocjami (np 10% taniej). Nie ma też dużych różnic w cenach pomiędzy miastem/autostrada itp jak to bywa w Polsce. Często przy głównych trasach, okolice stacji benzynowej to lokalne centrum świata z knajpą, sklepem, bazarkiem, toaletą i małym meczetem.
Kamping
Kampingi
W Turcji jest trochę komercyjnych kempingów, niemniej często nieczynnych poza sezonem i w kiepskim standardzie.
Dominuje kamperowanie na dziko i jest ono popularne wśród lokalsów. Niestety, ale wiąże się to z dużą ilością śmieci w takich miejscówkach. Na google maps takie miejsca są często oznaczone jako pole kempingowe/biwakowe/piknikowe. Bywają na nich stoliki, miejsca do grillowania, toalety, kranik z wodą i kontenery na śmieci. No i niestety często też śmieci. Takie miejsca są utrzymywane przez lokalne władze i można na nich śmiało nocować (o ile nie ma stosownego zakazu).
Generalnie w Turcji (o ile nie ma wyraźnych zakazów) możemy zatrzymać się kamperem praktycznie wszędzie na no (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku).

Serwis kampera
W Turcji nie ma zbyt wielu punktów serwisu kampera, jakie znamy z zachodniej Europy. Niemniej nie jest to zbyt duży problem, bo wodę możemy nabrać prawie na każdej stacji benzynowej albo restauracjach przy nich. Wypatrujmy kranów z wężem albo punktów/dystrybutorów z Hava & Su (powietrze i woda). Przy czym węze do wody przy takich punktach raczej służą do mycia okien i mają niski przekrój. Warto zapytać obsługę gdzie jest normalny kran.
W taki miejscach (albo na miejscach piknikowych) są też często zewnętrzne toalety do których możecie zrzucić zawartość kasety.
Szarą wodę można spuścić też na stacji/myjni do kratki odpływowej, albo gdzieś w terenie, o ile używany biodegradowalnych płynów do naczyń/mycia.
Ostatnia rzecz – śmieci. Z tym jest najmniejszy problem – praktycznie co kilkadziesiąt metrów możemy znaleźć metalowe kontenery na śmieci. Niestety w Turcji praktycznie nie ma segregacji śmieci i śmieci bywa sporo na plażach i miejscówkach piknikowych.
Logistyka
Kiedy jechać
To zależy co chcecie robić i które rejony Turcji zobaczyć. Późną jesienią (od połowy listopada) i zimą, rejony wewnątrz kraju (np Kapadocja) już mogą być pokryte śniegiem i będzie zimno (pamiętajcie o średniej wysokości tego kraju). Za to riwiera turecka (pd wybrzeże) i egejska będzie nadal przyjazna temperaturowo (przynajmniej w ciągu dnia), niemniej mogą się tam zdarzać dłuższe okresy niepogody. W lecie za to może tam być za ciepło.
Dla nas wspinaczkowo, listopad był optymalnym miesiącem, aczkolwiek na wspinanie w wąwozie Kazikli w górach Taurus, musieliśmy czekać do godziny 11 (aż się podniesie temperatura). Za to w Geyikbayiri było dla nas za ciepło na południowych wystawach 🙂
Internet
Dla posiadaczy telefonów obsługujących eSIM, sprawa jest relatywnie prosta. Kupujemy takiego sima w Internecie, instalujemy i gotowe. Ja korzystałem z aplikacji Global YO i generalnie byłem zadowolony. Cenowo przystępnie (13€ za 20 GB). Karta taka działała nam poprawnie, ale czasami się zawieszała i trzeba było włączyć/wyłączyć tryb samolotowy, aby ponownie się zalogowała do sieci.
W przypadku klasycznych kart SiM prepaid, sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Generalnie odradzam kupować jakie karty na lotniskach, na granicy i u wszelkiej maści pośredników i brokerów. Ceny są bardzo wysokie ( startujemy na poziomie ok 1500 TL). Lepszym rozwiązaniem jest udanie się do salonu firmowego (salonu, a nie punktu sprzedaży) danego operatora (Vodafone, Turk Telekom, Turkcell) i tam zakupienie i zarejestrowanie karty. Niemniej wymaga to trochę więcej zachodu, niemniej jakość usługi jest dużo wyższa.
Polecam też wyłączenie na swojej polskiej karcie sim transmisji danych w roamingu – bo przypadkowe przełączenie się na rodzimą kartę, może zaboleć (tak było w moim przypadku).
Rowery
Na większość naszych wyjazdów jeździmy z naszymi rowerami. Niemniej na wyjazd do Turcji zdecydowalismy sie ich nie brać i to była dobra decyzja. Generalnie w Turcji jest bardzo mało rowerzystów jak i ścieżek rowerowych. Te drugie możecie znaleźć w takich miastach jak Stambuł i Antalya + nieliczne miejscowości nadmorskie. Zatem biorąc rower, będziecie musieli jeździć drogami publicznymi, co wg mnie może nie być do końca bezpieczne (szczególnie z dzieckiem, jak to jest w naszym przypadku).
Ciepłe ciuchy
Jadąc do Turcji w listopadzie z opcją przejazdu przez Kapadocję i góry Taurus, należy się liczyć z niskimi temperaturami w nocy (poniżej zera). Polecamy zabrać ciuchy zimowe (kurtki puchowe, czapki, rękawiczki).
Niemniej czego nie zabierzecie, to zawsze możecie kupić na najbliższym bazarze 🙂 Turcja w końcu jest jednym z większych producentów tekstyliów.
Atrakcje i historia
Bilety wstępu i muzea
Turcja to kraj z bogata historią i całą masą różnorakich zabytków i muzeów. Część z nich jest bezpłatna, niemniej większość wartościowych już nie. Niestety Turcy stosują dwa różne cenniki: jeden dla swoich mieszkańców (niewielkie kwoty za wstęp), drugi (znacznie droższy) dla zewnętrznych turystów. Dla tych drugich czasami opłaty za wstęp sięgają kilkadziesiąt euro za pojedynczy bilet wstępu, co przy planie zwiedzenia wielu atrakcji w Turcji robi duża kwotę do wydania na bilety wstępu.
Wtedy może się opłacić zakup biletu MuseumPass, który jest dostępny dla wszystkich atrakcji w Turcji, albo dla poszczególnych regionów (Stambuł, Kapadocja, wybrzeże egejskie/riwiera itp). Warto to sprawdzić z wyprzedzeniem, ocenić, które atrakcje chcemy zobaczyć i czy się opłaca zakup MuseumPass. Co istotne MuseumPass jest ograniczony czasowo (np 15 dni na całą Turcję, 3 dni na Kapadocję itp).
Jedzenie
W Turcji mozna naprawde dobrze zjeść za niewielkie pieniądze. Co warto zjeść – próbujcie wszystkiego, a jak potrzebujecie pomocy – to w Internecie znajdziecie całą masę informacji o tym co warto zjeść.
Generalnie to królują wszelkie odmiany kebaba (tych juz mielismy dośc pod koniec wyjazdu), zaraz później – lokalne knajpki z domowym jedzeniem.
Nasza porada – szukajcie knajpek poza turystycznymi miejscówkami. Tam za niewielkie pieniądze można dobrze zjeść. Ja ze swojej strony polecę zupę/potrawkę z fasoli (turecka klasyka) lub ciecierzycy (koniecznie z chlebem), wątróbkę (Cigger) i ryby na wybrzeżu (często w postaci kanapek). No i do tego koniecznie Ayran (słony jogurt do picia) albo czaj (herbatę).
W 2024 za sensownego donera w lokalnej knajpie płaciliśmy średnio 90-100 TL, za zupę fasolową ok 120 TL, wątróbka 130 TL. Szklaneczka herbaty do jedzenia jest albo za darmo, albo za symboliczne 10 TL.

Mustafa Kemal Ataturk
To ważne nazwisko w życiu każdego Turka. To taki nasz Piłsudski+Wałęsa+Wojtyła do kwadratu albo i więcej. To ojciec tego narodu.
Jego podobizny, pomniki i zapisane myśli spotkacie praktycznie w każdym mieście, a w Izmirze nawet kawałek góry został zamieniony na twarz Ataturka, wzorem Mount Rushmore w USA. Poczytajcie sobie więcej o nim, bo da Wam to lepszą świadomość tego skad wzial sie obecny ustrój polityczno-społeczny w Turcji.
